
W piątkowy wieczór Orlen Oil Motor Lublin rozgromił na własnym torze Bayersystem GKM Grudziądz i umocnił się na pierwszym miejscu w PGE Ekstralidze. Jak zawody, które nie przyposyżyły gospodarzom ani grama nerwów podsumowali ich bohaterowie?

Jacek Ziółkowski, menedżer Orlen Oil Motoru
Ten wysoki wynik nie uśpi naszej czujności, bo zdajemy sobie sprawę, że są rzeczy wymagające poprawy. Trzeba też oddać, że piątkowy mecz kompletnie nie wyszedł Michaelowi Jepsenowi Jensenowi. Dwa defekty to duży niefart. Wracając do nas – mamy kolejne zwycięstwo i jedziemy dalej. Musimy być odpowiednio przygotowani do kolejnych, najważniejszych meczów.
Jack Holder
– To było nasze kolejne dobre spotkanie na domowym torze. Zawsze fajnie jest jechać dwa razy z rzędu u siebie. Próbowałem nowych ustawień z moim silnikiem i trafiliśmy w punkt za co dziękuję Kowalski Racing. Zaliczyliśmy kolejny dobry występ i fajnie, że zdążyliśmy objechać pełne zawody przed opadami deszczu.
Mateusz Cierniak
– Dwa razy przegrałem z Maxem Frickiem, który w drugiej części spotkania był dużo szybszy. Ogólnie mogę być jednak zadowolony ze swojej postawy w tym meczu. Nie robiłem wielu zmian w motocyklu, a bardziej skupiałem się na jeździe. To w całokształcie było kluczowe. W poprzednim meczu dobrze prezentowałem się w dwóch ostatnich biegach, a przeciwko ekipie z Grudziądza „pociągnąłem” to dalej. Zawsze liczę sobie punkty bez tych bonusowych. Nie zmienia to jednak faktu, że zdobyłem ich 11 i mogę nieco odpocząć, bo teraz czeka mnie nieco dłuższa przerwa w startach.
Bartosz Bańbor
– Jestem zadowolony bo wiele rzeczy poszło po mojej myśli. Mogło być co prawda jeszcze lepiej, ale nie ma co narzekać. W ostatnim biegu totalnie spasowałem się z motocyklem i pojechałem bardzo dobrze. W tym miejscu dziękuję Fredrikowi Lindgrenowi za pomoc na torze. Świetnie mnie przypilnował i poprowadził na pierwszych dwóch okrążeniach. Te zdobyte trzy punkty zdobyłem w zasadzie właśnie dzięki niemu.
